Tomasz Zeliszewski – perkusista Budki Suflera jakby ” z uporem maniaka ” nie chce dopuścić a wręcz usiłuje wymazać fakt , iż sp. Romuald Lipko komponował i współpracował z innymi artystami .
Trzy miesiące temu bezpodstawnie oskarżył Marka Torzewskiego .
Oto wypowiedz Marka Torzewskiego dla jednej z gazet .
Budka Suflera wprowadziła w błąd swoich fanów. ” Niebo co dzień „- to nie jest nowa piosenka – odpowiada Marek Torzewski
Marek Torzewski przekazał nam , swoją odpowiedź na ostatnie oświadczenie Tomasza Zeliszewskiego, perkusisty Budki Suflera. Muzyk utrzymuje, że napisał utwór „Niebo co dzień” dla Felicjana Andrzejczaka i nie wiedział nic o współpracy tenora z Romualdem Lipko.
- Tomasz Zeliszewski mija się z prawdą – mówi Marek Torzewski
Po prostu Tomaszowi Zeliszewskiemu zależało na tym, żeby wywołać skandal.
Prasa kupiła jego bezpodstawne zastrzeżenia i rozpętała się burza w której stałem się „ medialnym chłopcem do bicia „ – mówi tenor
„Budka myślała o Felicjanie Andrzejczaku”
Tomasz Zeliszewski poinformował ostatnio na stronie Budki Suflera, że piosenka „Niebo co dzień”, którą Marek Torzewski nagrał w 2001 roku razem z Romualdem Lipko, została napisana jeszcze w latach 90. z myślą o byłym wokaliście Budki Suflera, Felicjanie Andrzejczaku. Dlatego też, wbrew zapewnieniom tenora, utwór nie został stworzony z myślą o nim.
Zapytany o to, czy Romuald Lipko powiedział mu, że „Niebo co dzień” powstało specjalnie dla niego, tenor potwierdził:
Tak . Oczywiście tak powiedział. Przesłał mi tekst i podkład muzyczny do tej piosenki i jeszcze do 11-tu innych utworów. To była jedna z piosenek która była integralną częścią całości projektu Lipko – Torzewski o którym Tomasz Zaliszewski doskonale wiedział .
Tomasz Zeliszewski dodał, że nagranie spornej piosenki „Niebo co dzień” w wykonaniu Marka Torzewskiego nie jest wersją oryginalną tego utworu. Argumentuje, że powstały jeszcze dwie inne z wokalem Krzysztofa Cugowskiego i jego własnym – Dlatego też najnowsza wersja w wykonaniu
Felicjana Andrzejczaka jest pierwszym oficjalnym wydaniem tego utworu.
W odpowiedzi na to stwierdzenie Marek Torzewski mówi:
Ja opieram się na faktach. Na mojej oficjalnej stronie internetowej www.marektorzewski.com.pl w moim oświadczeniu z dnia 4 .06.2020 przedstawiłem dowody w postaci skanów artykułów prasowych sprzed 19 lat, które potwierdzają moja współpracę z Romualdem Lipko oraz to, że utwór ‘Niebo co dzień” został skomponowany specjalnie dla mnie. Według materiału zgromadzonego przeze mie , o nagrywaniu piosenki „Niebo co dzień” wiedział doskonale Tomasz Zeliszewski, a sama piosenka była integralna częścią tworzonego wówczas projektu.
Nie wiem, czy pan Cugowski nagrał, czy pan Zeliszewski nagrał. Przede wszystkim ta moja piosenka, która jest na platformie Youtube , to nie jest żadne demo. A tak na marginesie – jestem ciekaw
posłuchać tych rzekomo nagranych dwóch jeszcze wersji piosenki „Niebo co dzień” .” – powiedział Marek Torzewski
- To nie było nagranie demonstracyjne, jak sugeruje pan Zeliszewski. To było nagranie którego producentem był Romuald Lipko , Adam Abramek , Paweł Szot – opisuje kulisy projektu polski
śpiewak operowy. – W momencie, kiedy weszliśmy do Studia S-4 Polskiego Radia w Warszawie, było ono opłacone. Tak samo muzycy, którzy brali udział w nagraniu. Ja też w tym partycypowałem. Wszystko było nadzorowane przez producenta . W projekt włożono dużo pracy i pieniędzy. Do Warszawy przyjechałem z całą rodzina by uczestniczyć w nagrywaniu mojej płyty – wspomina.
„Chyba że Tomasz Zeliszewski był wtedy na Marsie”
Tomasz Zeliszewski w swoim oświadczeniu napisał też, że nie wiedział o współpracy Romualda Lipki i Marka Torzewskiego. Nie podważa jednak jej istnienia i nie neguje współpracy Romualda Lipki w muzycznym projekcie z Markiem Torzewskim , ale dodaje, że nie wyraził zgody na wykorzystanie tekstu w nagraniu tenora. – Być może nie zwrócono się do mnie o tę zgodę ze względu na fakt, że projekt ten nigdy nie został sfinalizowany – dodaje.
Jak nam tłumaczy tenor – projekt z Romualdem Lipko został sfinalizowany ale w ostateczności nie został wydany „z różnych względów”. – To jest bardzo skomplikowana sprawa – podkreślił i dodał, że aby ją opisać, „musiałby używać nazwisk osób trzecich”, a „po prostu nie chce tego robić”.
Marek Torzewski podkreślił stanowczo:
Nie naruszyłem niczyich praw – ani własnościowych, ani jakichkolwiek innych. Faktem jest ze przy wiedzy Tomasza Zeliszewskiego – autora tekstu i kompozytora Romualda Lipko nagrałem tę piosenkę w roku 2001 z Studio S-4 Polskiego Radia w Warszawie . W nagraniu tym wzięła udział moja córka Agata Torzewska. Tomasz Zeliszewski był obecny w trakcie nagrywania tej piosenki. Zasadą było że przy nagrywaniu danych piosenek byli obecni autorzy tekstów . Andrzej Mogielnicki który napisał teksty do większości innych piosenek w tym projekcie również uczestniczył przy ich nagrywaniu . Zatem Tomasz Zaliszewski w swoim oświadczeniu z dnia 6 czerwca 2020 że „ (…) o tym że piosenka ta była częścią projektu Lipko – Torzewski nawet nie wiedziałem „ – Zeliszewski mija się z prawda i faktami .
- Pisała o tym prasa, cała Polska o tym wiedziała, a Tomasz Zeliszewski twierdzi, że nie wiedział. Myśli Pani, że jeśli lider Budki Suflera robi projekt z artystą , który nazywa się Marek Torzewski, to zespół, który w tamtym czasie składa się z liderów: Lipko , Cugowski, Zeliszewski, nic o tym nie wie?
Że oni o tym sobie nie mówią? Chyba że Tomasz Zeliszewski był po prostu wtedy na Marsie, no to mogę zrozumieć. Wszyscy o tym wiedzieli, Tomasz Zeliszewski wiedział, że jest nagrywana piosenka z jego teksem – skwitował.
„Budka wprowadziła w błąd swoich fanów, to nie jest nowa piosenka”
- Sam fakt, że obecna Budka Suflera anonsowała ten utwór jako nowy, nie ma pokrycia w faktach . To nie jest nowy utwór . Ja nagrałem ten utwór już 19 lat temu – powiedział nam Marek Torzewski. – Budka wprowadziła w błąd swoich fanów, bo to nie jest nowa piosenka a zespól reklamował ją
jako nową. „Nowa” to znaczy skomponowana obecnie . To nie powstało obecnie . Czyli to nie jest nowa piosenka – powiedział nam Marek Torzewski.
Podkreśla też, że jest pełen dobrych chęci i uzupełnił opis piosenki na YouTube .
Uważam, że życie jest za krótkie, żeby się kłócić. Ze strony Tomasza Zeliszewskiego żadnych przeprosin już nie oczekuję – byłoby miło ale …. Tak jak śpiewam: ‚Nie oczekuj już od życia samych roz , najwyzej cierni co ….”
- Ja zawsze miałem dla niego wielką estymę i dalej mam, nic się nie zmieniło. Tylko dziwię się że Tomek Zeliszewski perkusista – kultowego zespołu Budka Suflera , posuwa się do dość niewyszukanych chwytów , prawdopodobnie licząc , że na skandalu może podwyższyć wyniki wyświetleń na YouTube .Tomnkowi chodziło oto, żeby zrobić aferę – zauważa.
Dodaje ze smutkiem, że bezpośrednia rozmowa telefoniczna z Tomaszem Zeliszewskim na niewiele się zdała:
Dzwoniła do niego moja menadżerka i chciała wyjaśnić tę sprawę.
Chciała ustalić, o co tak naprawdę chodzi.
Rozmowa skończyła się tym, że Pan Tomasz Zeliszewski odłożył słuchawkę. Po prostu przerwał.